Na naszym rynku coraz częściej pojawiają się nowoczesne rozwiązania, które w zamyśle mają wspomóc osoby z niepełnosprawnościami w codziennych czynnościach. Co kilka miesięcy w Internecie można znaleźć informacje o opracowaniu lub wynalezieniu innowacyjnego produktu, który wspomoże pewną grupę osób o specjalnych potrzebach.
Niestety często kończy się na tym, że dane rozwiązanie w ogóle nie zostaje wprowadzony do produkcji z powodu braku środków finansowych lub zbyt drogiej produkcji danego wynalazku. Około rok temu miałam okazję uczestniczyć w wywiadach grupowych na temat stworzenia urządzenia, którego głównym celem było wykrywanie przeszkód i ostrzeganie osoby niewidomej o czyhających na drodze niebezpieczeństwach. W poniższym tekście opowiem trochę jak wyglądały takie wstępne ustalenia oraz na jakim etapie są obecnie prace nad tym ciekawym narzędziem.
Osobiście w swoim życiu testowałam już kilka podobnych rozwiązań, które miały sygnałem dźwiękowym lub wibracyjnym, ostrzegać osobę niewidomą o przeszkodzie znajdującej się przed nami. Niestety dla mnie nie były to przydatne urządzenia, ponieważ albo były zbyt czułe i ciągle dawały mi znać, że coś mam przed swoją twarzą albo znowu w drugą stronę nie wykrywały cienkich lub małych elementów ulicznych jak choćby słupy czy latarnie.
W związku z tym do samego pomysłu stworzenia kolejnego wykrywacza przeszkód podchodziłam z dużą nie chęciom, ale z drugiej strony chciałam też przekazać wszystkie swoje uwagi osobom, które takie rozwiązanie chciały stworzyć, aby było ono jak najlepiej przemyślane i dostosowane do naszych potrzeb.
Na wstępnych rozmowach pojawiło się w sumie kilkadziesiąt osób niewidomych oraz słabowidzących w różnych przedziałach wiekowych, które w mniejszych grupach rozmawiały z osobami odpowiedzialnymi za ten projekt. Głównym celem wywiadów grupowych było poznanie oceny preferencji osób niewidomych i słabowidzących na temat elektronicznych pomocy w orientacji przestrzennej. Rozmowy z uczestnikami odbywały się w dwóch etapach. Etap pierwszy składał się z pytań dotyczących codziennego przemieszczania się osób niewidomych i słabowidzących oraz problemów z tym związanych, a także własnych rozwiązań w zakresie bezpiecznego przemieszczania się.
Natomiast etap drugi polegał na subiektywnej ocenie specjalnie przygotowanych elementów imitujących elektroniczne pomoce w orientacji przestrzennej pod kątem ich ergonomii, kształtów, gabarytów itp., gdzie mogłam porównać trzy wydrukowane za pomocą drukarki 3D przedmioty i ocenić, który byłby dla mnie najwygodniejszy do wykrywania przeszkód, podczas samodzielnego poruszania się po mieście.
Ponad rok po powyżej opisanych wywiadach grupowych, Państwowy Instytut Badawczy skontaktował się ze mną i zapisałam się na wstępne testy stworzonego wykrywacza przeszkód. Po przybyciu na miejsce dowiedziałam się, że urządzenie składa się z dwóch elementów. Jednym z nich, był zakładany na ramiona i łopatki mechanizm, informujący o wykryciu przeszkody za pomocą wibracji, które były odczuwane na górze pleców. Natomiast drugim urządzeniem okazał się sam wykrywacz przeszkód, który miał kształt czworokąta i trzymało się go za rączkę. Podczas testów miałam za zadanie znaleźć przeszkody, które znajdowały się koło mnie a następnie przejść przez specjalnie zaprojektowany labirynt, wykrywając m.in. ściany tym innowacyjnym urządzeniem. Niestety w obecnej wersji tego rozwiązania, napotkałam na wiele niedociągnięć, które od razu zgłaszałam zespołowi, zajmującemu się tworzeniem tego sprzętu. Przede wszystkim wykrywanie nie pozwalało określić jaka mniej więcej odległość dzieliła mnie od wykrytej przeszkody, co mogłoby być np. sygnalizowane zmiennym poziomem wibracji. Po drugie urządzenie to nie za każdym razem wykrywało przeszkody, pomimo tego, że nakierowywałam wykrywaczem na wskazaną przez twórców rzecz. Innym moim zastrzeżeniem był problem z wyczuwaniem wibracji, ponieważ nie zawsze działały one z takim samym natężeniem.
Podczas tej samej wizyty w Państwowym Instytucie Badawczym, miałam okazję wziąć udział w jeszcze jednych testach kolejnego ciekawego rozwiązania technologicznego. Polegały one na tym, że miałam za zadanie rękami wyczuć w powietrzu wydmuchiwany przez urządzenie kształt i określić co to dokładnie jest. Było to dosyć ciekawe doświadczenie i przypominało mi trochę opisywaną przez osoby widzące trójwymiarową rzeczywistość, tylko że dostosowaną dla osób niewidomych, ponieważ była ona wyczuwana dotykiem w powietrzu. Niestety jako osoba niewidoma od urodzenia, nie byłam w stanie określić jakie dokładnie kształty są wydmuchiwane przez to urządzenie. Po rozmowie z osobą, która obsługiwała ten niezwykły sprzęt dowiedziałam się, że o wiele lepiej idzie określanie kształtów osobom słabowidzącym, którym pomaga w tym pamięć wzrokowa.
Podsumowując powyższy tekst muszę powiedzieć, że jestem bardzo ciekawa, jakie nowe innowacyjne rozwiązania przyniosą nam, osobom z różnymi niepełnosprawnościami najbliższe lata. Na pewno część z nich nie będzie użyteczna w życiu codziennym, ale bez różnych pomysłów i testów nic niezostanie osiągnięte w przyszłości. Opisywane powyżej testy pokazały, że jeszcze długą drogę muszą przejść twórcy wykrywacza przeszkód, aby był on użyteczny dla wielu osób niewidomych i słabowidzących, ale na pewno uważam, że jeśli mamy tylko możliwość, to warto jest uczestniczyć w różnych testach i poddawać twórcom swoje własne koncepcje i pomysły, a na pewno tworzone wynalazki będą dla nas jeszcze bardziej przydatne i użyteczne w codziennym życiu.